poniedziałek, 19 stycznia 2015

Ehh.. te chusty.. kilka słów o Didymosie :P


Kiedy rozpoczęłam swoją przygodę z chustą nigdy nie sądziłam, że będę się "jarać" jakąś tam szmatą i ogarnie mnie szał zakupowy.. przecież tak naprawdę do motania potrzebna jest jedna dobra chusta.. wystarczy dobrze przemyśleć zakup, wybrać odpowiedni splot, materiał i długość i po sprawie.. można cieszyć się bliskością, jak długo obydwoje z Robaczkiem będziemy tego potrzebowali.. 

A jednak.. trafiło mnie.. i stwierdzam, że jak większość kobiet - uwielbiam zakupy.. 

Ale od początku.. Odkąd poznałam Pawie Didymosa - była to moja prawdziwa miłość - bardzo chciałam je mieć.. niekoniecznie zielone.. bo tak naprawdę zauroczyłam się Pawiami czarnymi..




No ale.. Pawie były od początku dla mnie nieosiągalne.. po pierwsze niedostępność, po drugie cena.. a po trzecie rozsądek.. po co mi chusta żakardowa, jak mam swojego pasiaka i w zupełności wystarcza..
Troszkę się jednak zmieniło, jak tylko zostałam doradcą.. 

No tak.. ktoś pomyśli - odbiło babie.. nie dość, że szkoliła się jak uczyć innych motać dziecko w szmacie, to jeszcze palma odbiła i chce wydać kilka stów za cztery metry bawełny.. No, ale przecież do nauki potrzeba kilka chust, no i wypada też w czymś ładnym motać Robaczka, co by zachęcić innych :P To też kupiłam kilka odpowiednich do nauki i postanowiłam, że za pierwsze zarobione pieniążki za doradztwo kupię sobie jakiś ładny żakardzik, co by swego Królewicza nosić "po królewsku". Wybór padł wtedy na Gekony..



Spokojnie więc czekałam i liczyłam grosz do grosza, co by uzbierać odpowiednią kwotę..
Skąd więc Pawie i do tego Petrol? Hmm.. okazja! Dziwnym trafem znalazłam ogłoszenie, że ktoś chce sprzedać.. a że sentyment pozostał nie było istotne jaki kolor i że uzbierana kwota niestety jest zdecydowanie za niska, ważne, że to Pawie! Cóż było robić? Wiadomo - KUPIĆ!

No to przyfrunęły do mnie.. cieszyłam się jak dziecko.
Już samo otwarcie pudełka mile mnie zaskoczyło.. Pawie śliczne, ładniejsze niż na zdjęciach, nawet mój Wielbuond stwierdził, że są ładne.. a to już naprawdę duży plus. Kolejny krok - wyjęcie.. pierwszy dotyk - Ooooo.. jakie miękkie, lejące, choć nie tak gładkie w dotyku.. zupełnie inne niż te chusty, które miałam dotychczas.. Mimo, że podobno raz tylko użyto chusty na prezentacji, to przy pierwszym kontakcie ma się wrażenie, że jest dobrze złamana..
Chusta sprawia wrażenie mięsistej i mocnej, a jednocześnie delikatnej i przewiewnej.. zauważyłam, że w porównaniu z innymi moimi chustami przebijają przez nią promienie słoneczne..
Dociąga się bardzo dobrze i jest niesamowicie nośna :) jak na dźwiganie dziesięciokilogramowego Dzieciaczka dla mnie bomba.. 

Jedynym minusem jest dla mnie fakt, że Pawie są niestety węższe od moich dotychczasowych chust, oczywiście absolutnie to nie wpływa, w moim odczuciu, na samo noszenie czy motanie.. osobiście jednak wolę szersze chusty.. może to tylko kwestia przyzwyczajenia.. Kolejny minus, szczególnie dla tych, co wolą różniące się krawędzie.. niestety Pawie tego nie posiadają.. co troszkę utrudniać może rozpoznanie która krawędź jest która.. 

Ale w ogólnym odczuciu warte swojej ceny..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz